top of page
Samotność w tłumie
okiem socjologa

Wydawać by się mogło, że alienacja jest domeną naszych czasów. Prawdopodobnie jeszcze nigdy człowiek nie był większym jedynakiem, niż uczyniły go przemiany po 89 roku. Postęp technologiczny, infrastruktura, globalizacja, informatyzacja wszystko to wytworzyło swoistą „skorupę”, spośród której jak ślimak człowiek wysuwa się czasem, by po chwili znów wślizgnąć się w swój psychologiczny pancerz bezpieczeństwa. Mały eksperyment polegający na odszukaniu dalekiego sąsiada w gęstwinie bloków jednym z industrialnych osiedli dowodzi o wszechobecnej anonimowości. Na próżno pytać przechodniów o wskazanie mieszkania, szansa na znalezienie właściwej osoby tą metodą jest znikoma, co jeszcze do niedawna, gdy we własnej okolicy wszyscy się znali, było nie do przyjęcia. Skąd ta anonimowość? Świadomie uciekamy w izolację czy to otoczenie izoluje nas od siebie? Samotność z wyboru może doskwierać i wówczas podświadomie szukamy rozwiązania problemu w towarzystwie innych ludzi, a czasem po prostu staje się atrakcyjnym sposobem na życie i próbą skrystalizowania własnej tożsamości, np. artyści. Jaka by nie była stała się wizytówką naszej ery i materiałem badawczym dla socjologów.

Pojęcie alienacji wprowadził filozof Georg Wilhelm Friedrich Hegel, a zostało rozwinięte m.in. przez Karola Marksa w odniesieniu do klasy pracującej. Marks twierdził, bowiem, że człowiek w 8-godzinnym dniu pracy rezygnuje z pewnej części wolności ograniczając twórcze możliwości, co wpływa na jego izolację. Nieco inaczej widział to Marcusy Herbert, który zauważył, że człowiek sam skazuje się na alienację poddając temu trybowi rezygnując z własnych procesów twórczych na rzecz konsumpcji

Na uwagę zasługuje koncepcja H.Seemana, w której wyróżnione zostaje 5 wymiarów alienacji:

1. Poczucie bezsilności – to charakteryzujące jednostkę oczekiwanie, że jej własne zachowanie jest w stanie doprowadzić do pojawienia się tych efektów, do których jednostka dąży. Ten wymiar zdecydowanie najbliższy jest wymiarowi poczucia kontroli.

2. Poczucie bezsensu – odnosi się do przekonania jednostki o możliwości przewidywania efektów własnego zachowania. Innymi słowy, jest to niski poziom oczekiwania, że można w satysfakcjonujący sposób przewidzieć przyszłe efekty własnego postępowania.

3. Poczucie anomii – to przekonanie o tym, że istniejące normy przestały obowiązywać. Takie poglądy implikują sąd, że przestrzeganie tych norm uniemożliwia jednostce osiąganie jej celów.

4. Poczucie samowyobcowania – to przekonanie jednostki, że postępowanie zgodne z własnymi przekonaniami jest dla niej szkodliwe, nie pozwala na realizację jej celów.

5. Poczucie izolacji – to przypisywanie niskiej nagradzającej wartości celom i przekonaniom wysoko wartościowanym w społeczeństwie. Takie przekonanie powoduje osamotnienie jednostki.

Poszukując źródeł alienacji nie sposób pominąć aspektu posiadania percepcji kontroli nad otoczeniem i własnym życiem. Osoby posiadające odczucie sprawowania kontroli rzadziej popadają w alienację, czy anomię, czyli pewnego rodzaju stan niepewności, w którym nie sposób wytworzyć spójnego systemu norm i wartości. Odpowiedzialność, codziennego obowiązki, a jednocześnie świadomość, że działania mają realne przełożenie na rzeczywistość pozbawia „pancerza”, człowiek rozumie, że nie jest sam, a wszelka izolacja zagroziłaby tu dobru ogólnemu. Przeciwnie, gdy sytuacja rozwija się w drugą stronę i człowiek pozostaje pozbawiony możliwości wpływu na stan faktyczny, rodzi się gniew, frustracja i w konsekwencji ucieczka przed światem. Przytaczając temat anomii nie sposób również pominąć sytuacji niekorzystnych i zagrażających podstawowym potrzebom i bezpieczeństwu jednostki, gdzie określone potrzeby pozostają niezaspokojone czy permanentnie blokowane. W obu przypadkach mamy do czynienia z podłożem społeczno-sensorycznym. Nie da się wykluczyć, że przyczyna samotności może być rezultatem warunków w samym podmiocie.

CAŁOŚĆ TUTAJ:

http://lacek176.wixsite.com/pomozemyci/single-post/2016/11/27/Samotno%C5%9B%C4%87-w-t%C5%82umie-okiem-socjologa 

Anna Miller

http://hoga.pl/dobry-temat/samotnosc-w-tlumie-okiem-socjologa/

Jak postępować z osobą, która chce popełnić samobójstwo?

Myśli samobójcze należy zawsze traktować poważnie. Bez względu na to, czy podejrzewamy zaburzenia depresyjne, poważne załamanie nerwowe, czy manipulowanie otoczeniem. W każdym z tych wypadków osoba grożąca samobójstwem ma problemy ze swoimi emocjami i wymaga wsparcia i pomocy. Osoba, która planuje samobójstwo, nie widzi wyjścia z obecnej, trudnej dla siebie sytuacji. Czuje się przystawiona do muru, jest sfrustrowana, zrezygnowana, nie widzi ratunku. Smutek takiego człowieka osiąga niewyobrażalne rozmiary.

SPIS TREŚCI

  1.  Jak pomóc po próbie samobójczej?

  2.  Jak rzeczywiście wygląda spotkanie z psychologiem?

  3.  Ucieczka czy prośba o pomoc?

1. Jak pomóc po próbie samobójczej?

  1. Nie każ wziąć się w garść. Niezwykle ważne jest, aby zrozumieć taką osobę – przyjąć jej punkt widzenia. Nigdy nie każ osobie w takim stanie wziąć się w garść. Człowiek, który chce popełnić samobójstwa, tak jak osoba w depresji, widzi rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Dostrzega tylko to, co złe. Swoje negatywne przekonania potwierdza tym, co się wydarzyło złego danego dnia. Z przeszłości również pamięta tylko to, co najgorsze. Nie przekonuj jej, że wszystko będzie dobrze, że prawda jest inna. Spróbuj wysłuchać, zrozumieć i zapewnić taką osobę, że nawet takie kryzysy się zdarzają i że są normalne. Ale normalne jest też, że z czasem mijają – i że to też jest przejściowy kryzys. To, co możesz zrobić, to starać się jak najbardziej odwlec w czasie decyzję o targnięciu się na swoje życie.

  2. Nie porównuj. Próbując pocieszyć osobę w depresji, można jej często zaszkodzić. Jedną z gorszych form pocieszania, która jest niestety często praktykowana przez ludzi, to metoda porównywania w dół. Innymi słowy: inni mają gorzej. Jakie to ma znaczenie dla kogoś, kto planuje się zabić? Jeśli inni mają gorzej, a podłamany człowiek nie potrafi doceniać tego, co ma, to raczej go ten fakt nie pocieszy – wniosek – Jestem beznadziejny. Jeśli inni mają gorzej, a radzą sobie lepiej, to co ma pomyśleć osoba, która nie potrafi sobie poradzić z czymś dużo prostszym? Wniosek – Jestem do niczego. Mniej więcej taki jest sposób myślenia załamanej osoby. Jak więc udowodnić załamanej osobie, że do połowy pusta szklanka, może być też do połowy pełna? Wydaje się, że najlepszym sposobem jest skontaktowanie jej ze specjalistami – psychiatrą oraz psychologiem lub grupą wsparcia.

  3. Telefon zaufania. Telefon zaufania jest pomocny dla osób, które borykają się z najróżniejszymi problemami. Jest to świetny sposób na szybki kontakt ze specjalistą, który może pomóc, może wysłuchać, a co więcej, jego wsparcie jest dostępne nieodpłatnie i 24 godziny na dobę. Jest to szczególnie dobre rozwiązanie dla tych osób, które mają opory przed spotkaniem twarzą w twarz i rozmową o osobistych problemach z obcą osobą. Jeśli ktoś z twoich bliskich ma myśli samobójcze, koniecznie zachęć go do tej formy szukania wsparcia.

  4. Psychoterapeuta. Rozmawiając z osobami spotykanymi na co dzień, którzy mają różne problemy z emocjami, z problemami zdrowotnymi, można zauważyć ciekawy stereotyp zachowania. Na jakąkolwiek propozycję udania się po poradę do psychologa (słowo psychoterapeuta działa często ze zdwojoną siłą) osoby te reagują jakby proponowano im skrajnie ostateczną formę pomocy. Wykluczają wizytę u psychiatry. Słowo „psycho” kojarzy się z czymś nienormalnym, z czymś, w co nie ma się wglądu czy wręcz ze stereotypową wizją pobytu w szpitalu psychiatrycznym widzianego oczami widza filmu „Lot nad Kukułczym Gniazdem”.

  5. 2. Jak rzeczywiście wygląda spotkanie z psychologiem?

  6. Jak każde inne spotkanie z życzliwą osobą – z tą różnicą, że tej dobrze się nie zna i że rozmawia się z nią o sprawach, które są często trudne do opowiedzenia. W przeciwieństwie jednak do innych osób, zwłaszcza najbliższych, psycholog czypsychoterapeuta mogą spojrzeć na problem z bardziej odległej perspektywy niż ta, którą posiada pacjent. Psycholog niczego nie narzuca, nie ocenia, obowiązuje go zasada zachowania tajemnicy spotkania i tego, co było na nim poruszane. Jeśli osoba ma myśli samobójcze, pomoc psychologa jest niezbędna. Planowanie samobójstwa oznacza, że okoliczności przekroczyły zdolności przystosowawcze człowieka. Nad tym warto popracować w trakcie psychoterapii. Odkryć przyczynę zaburzeń i wypracować nowy i lepszy model radzenia sobie ze stresem i konfliktami.

  7. 3. Ucieczka czy prośba o pomoc?

  8. Samobójstwo jest ściśle związane z rozwojem cywilizacji. Jeszcze do niedawna dotyczyło głównie aglomeracji miejskich, chociaż w ciągu ostatnich kilkunastu lat problem ten zaczyna dotyczyć również mniejszych miast i wsi. Urbanizacja nie sprzyja bliskim kontaktom międzyludzkim, życiu w zgodzie z naturą, w prowadzeniu spokojnego i regularnego trybu życia. Stres i brak czasu na naukę lepszego komunikowania się z otoczeniem sprzyjają depresji, zaburzeniom lękowym, zaburzeniom osobowości.
    Czy samobójstwo można więc rozumieć jako ucieczkę przed światem? Nie do końca jest to zgodne z prawdą. Myśli samobójcze i przejawy takiego myślenia są błaganiem o pomoc. Są błaganiem o wsparcie, którego osoba nie może uzyskać w żaden inny sposób. Być może nie ma wokół siebie bliskich, którzy to rozumieją, być może nie potrafi powiedzieć o swoich emocjach, może też nie ma świadomości, skąd jest w niej pragnienie odebrania sobie życia. Wobec tego faktu nie można przejść obojętnie – czasem jedno słowo, drobny gest, być może dłuższa rozmowa są warte ludzkiego życia. Ważne jest, aby grożenie samobójstwemnie zostało zignorowane.

  9. https://portal.abczdrowie.pl/jak-postepowac-z-osoba-ktora-chce-popelnic-samobojstwo

SAMOBóJSTWO!

 

Co 40 sekund ktoś na świecie popełnia samobójstwo. Nieudanych prób samobójczych jest znacznie więcej codziennie ponad 20 tysięcy. Rośnie liczba samobójstw wśród dzieci. W wielu krajach samobójstwo otwiera listę najczęstszych przyczyn zgonów.

W walce o życie przegrywają wrażliwi, których potrzeby miłości i przynależności nie zostały zaspoko-jone przez środowisko.

W Biblii jednoznacznie potępiono mord ale stanowiska względem samobójstwa nie znajdziemy. Ode-branie ludzkiego życia może nastąpić wskutek: morderstwa ,zabójstwa, uczestniczenia w działaniach wojennych czy wyroku sądu. Zróżnicowane są przyczyny targnięcia się na własne życie. Samobójcami według ST I NT byli: Samson, Saul, giermek Saula, Abimelech, Ahtiofel i Judasz Iskariota. Wszystkie te osoby są bezsprzecznie negatywnymi z wyjątkiem giermka Saula o którym nic nie wiemy i Samsona, który w NT został wpisany w poczet  bohaterów wiary, prawdopodobnie z powodu końcowych momentów życia. A życie to zostało zakończone świadomym aktem śmierci samobójczej. Samson bowiem wykrzyknął: ,,Niech zginę wraz z Filistynami’’. W innych miejscach spotykamy się z pochwałą świadomej śmierci poniesionej dla ratowania innych osób. Jezus rzekł ,,Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje życie za przyjaciół swoich’’

Dla chrześcijan życie jest szczególnym darem chronionym przez przykazanie ,,nie zabijaj’’ oraz ,,miłuj bliźniego swego jak siebie samego’’. Stąd samobójców piętnuje się jako grzeszników.

W Piśmie Świętym czytamy ,że na nikogo nie został włożony krzyż cięższy niż ten, który człowiek może unieść. Dlatego bez względu na nasze problemy, smutki, cierpienia, choroby możemy zwrócić się o pomoc do Jezusa w niesieniu naszego krzyża.

,,Przyjdźcie do mnie wszyscy ,którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię’’

Warto wiedzieć, że jeżeli się istnieję to po to aby żyć. Warto pamiętać, że każdy kryzys można przezwy-ciężyć.

http://niebianskieskrzydla.blox.pl/2009/12/SAMOBoJSTWO.html

bottom of page